środa, 31 grudnia 2014

Rozdział 1 "Mów mi Hitaro."

No i pierwszy rozdział drugiego bloga.
Chyba się nie przyzwyczaję do tego, że mam inne postaci do opisywania i wgl.
Tak więc zapraszam za pierwszy nieudany rozdział.
Aha no i oczywiście szczęśliwego nowego roku.!

***

Zerwałam się z łóżka i popatrzyłam na zegarek.
-Siódma trzydzieści!-wykrzyczałam.
Szybko wbiegłam pod prysznic i po pięciu minutach z niego wyszłam. Wytarłam wszystkie części swojego ciała. Ubrałam się, pomalowałam, założyłam niebieskie soczewki oraz zwinnym ruchem nałożyłam na głowę blond perukę. Robię to już od roku, więc dosyć szybko idzie mi zakrywanie moich okropnych brązowych włosów.
Chwyciłam torbę i znów spojrzałam na wnerwiającą mnie rzecz nazywaną zegarem. Wiedziałam, że spóźnię się do szkoły, ponieważ była siódma pięćdziesiąt a droga do szkoły zajmowała mi jakieś dwadzieścia minut pieszo. 
-Więc jeżeli pobiegnę będę miała dziesięć minut drogi wliczając w to pięciominutową przerwę i dostanie się do klasy spóźnię się tylko pięć minut. Wliczając w to czas na myślenie na pewno znowu Akari na mnie nakrzyczy. Haruka pora się zbierać!-wykrzyczałam sama do siebie i wybiegłam z mieszkania uprzednio zamykając je na klucz.
Biegłam nie zatrzymując się na ułamek sekundy. Kiedy zobaczyłam za rogiem szkołę przyśpieszyłam.
Wbiegłam na pasy uprzednio patrząc, czy nic nie jedzie. Kiedy przez nie przebiegałam zza rogu wyłonił się samochód kierujący się w moją stronę. Całe moje nieszczęśliwe życie przeleciało mi przed oczami. Nim się spostrzegłam samochód po interwencji kierowcy zatrzymał się centymetr od mojego ciała.
-Uważaj jak jeździsz idioto! Jesteś ślepy czy co.-krzyczałam w stronę samochodu najgłośniej jak mogłam.
Z maszyny wyszedł umięśniony, czarnoskóry mężczyzna, który zaczął na mnie krzyczeć.
-Mogłabyś uważać jak idziesz małolato. O mało przez ciebie nie zdarzył się wypadek.
-No chyba cię za przeproszeniem pojebało!
-Uważaj na słowa.-zaczął kierować się w moją stronę na co zaczęłam krzyczeć.
-Niech mnie pan zostawi. Nie znam pana. Pomocy!-skierowałam na siebie uwagę wszystkich, którzy w tej chwili przechadzali się chodnikiem.
-Ty mała! Lepiej uważaj, bo coś może ci się stać!-kierował się coraz bliżej a ja zaczęłam piszczeć.
-Przepraszamy pana, czy jest jakiś problem?
I znowu policja. Zawsze kiedy mają być to przychodzą. Jaka ulga.
Spojrzałam na telefon i zaczęłam piszczeć.
-Przepraszamy, ale czy coś się panience stało?-podszedł do mnie jeden z policjantów.
-Na razie nic, ale za chwile jestem zabita.-szybko pobiegłam w stronę budynku zwanego przez uczniów "buda" a oficjalnie "szkoła".
Z trudem wbiegłam na trzecie piętro i szybko otworzyła drzwi do klasy drugiej. 
-Przepraszam za spóźnienie!-wykrzyczałam najgłośniej jak mogłam.
Mężczyzna stojący za biurkiem skrzywił się niemiłosiernie w moją stronę.
-Tak już wiemy, że masz donośny głos, ale mogłabyś nam oszczędzić tego i usiąść wreszcie na wsoje miejsce.
-Przepraszam. Tak sensei.-na palcach przeszłam przez całą klasę puszczając oczko do Akiry.
Nie zorientował się...
Odsunęłam krzesło jednym sprawnym ruchem, przez co skrzypienie rozniosło się na całą klasę.
-Co tym razem się stało? Napadnięto cię, czy musiałaś jechać na pogrzeb swojej matki?-nauczyciel spojrzał na mnie i westchnął.
-To było tylko jeden raz. Aha i dla mnie ona nie żyje! Dzisiaj przed szkołą prawie mnie nie potrącona na pasach, ale ciebie to nie obchodzi....znaczy....emm....senseia to nie obchodzi....znaczy....niech sensei zapomni o tym co mówiłam.
Wypakowałam się, włożyłam do kieszeni telefon i zaczęłam pisać do dziewczyny siedzącej ławkę przede mną w drugim rzędzie od okna.

~Czekałam, aż przyjdziesz.
Dzisiaj nie jest w humorze.~

~Żerował na mnie?~

~Nie chodzi mi o niego, ale o
ociekającą seksapilem piękność z
pierwszego rzędu od drzwi. Siedzi
w trzeciej ławce i gapi się w te swoje
zajebiście piękne pismo.~

~Opanuj się wreszcie.
To przez niego nie jestem przewodniczącą
klasy. Ten dupek ughh....nienawidzę go.~

~Co on ci zrobił? Czy ty kiedykolwiek
z nim gadałaś?~

~Jakbyś ty gadała. Pytam się o
dzisiejszy humor idioty piszącego coś
na tablicy. Ten człowiek mnie (***)
wiesz? (***) mnie blokada na telefonie.~

~Można powiedzieć, że ma dziś dobry humor.
Ok to ja już kończę nieudaczniku z ostatniej ławki rzędu
pod oknem. Widzimy się na przerwie :*.~

Dwie minuty później zadzwonił dzwonek oznajmiający, że można wychodzić na przerwę.
Szybko spakowałam rzeczy do torby i jako pierwsza wyszłam z klasy.
Stanęłam przy oknie naprzeciwko drzwi i czekałam na Akire.
Wysoka blondynka wyszła pięć sekund później, chwyciła mnie za rękę i zaczęła ciągnąć w stronę schodów.
Uśmiechnęła się do mnie promiennie i zaczęła mną szarpać.
-Idiotko nawet nie wiesz jak się martwiłam! Wiesz przecież, że nieodbieranie moich telefonów to grzech! I to bardzo ciężki. Mówiłam ci, żebyś się z nim nie umawiała na spotkanie. Ale mniejsza z tym. Jak było? Co robiliście? Jaki jest poza szkołą? Mów wszystko!
-Było nudno. W barze. Jest idiotą. Chwalił się mną jakbym była jego zdobyczą w jakimś teleturnieju.
-To co przez cały czas robiłaś?-usiadłyśmy na ławeczkę stojącą pod schodami.
-Błąkałam się to tu, to tam. Bez celu krążyłam po mieście. I od razu uprzedzam pytanie "Dlaczego nie odbierałaś telefonów?". Azaliż, ponieważ, iż....telefon mi się rozładował. Mów co ci powiedział lekarz! Tylko szczerze!
Złotowłosa głęboko westchnęła co rozszyfrowałam jako złą wiadomość.
-Ponoć jest za późno na operacje i w przeciągu najbliższego tygodnia umrę.-z ponurego wyrazu twarzy od razu rozpromieniła się-Ale wiesz co mówili pół roku temu. Mogę oświadczyć, że czeka mnie wspaniałe i długie życie.
-Jeżeli chodzi o pieniądze to ja...-nie zdążyłam dokończyć, ponieważ zielonooka zakryła mi usta.
-Ani słowa o kasie. Jak będę chciała to pójdę na tą powaloną operacje ale, że nie chce to nie pójdę.
Uśmiechnęłam się do niej lekko i poszłyśmy na następną lekcje.

***

Wzięłam do ręki telefon i zaczęłam się nim bawić.
Czekałam na Akire, ponieważ miałam iść z nią do domu.
Z myślenia wyrwał mnie dzwonek telefonu. Szybko przyłożyłam aparat do ucha i uśmiechnęłam się.

~Gdzie jesteś? Czekam na ciebie 
pod schodami.~

~Muszę iść do toalety.
Jakoś jest mi niedobrze. Chyba za chwile zwymiotuje.
Strasznie boli mnie brzuch.~

~Może pójdziemy do lekarza?~

~Czy ty też latasz z każdą błahostką do lekarza?~

~No niby nie, ale.....widzę idiotę w którym
jesteś zakochana.~

~Naprawdę go widzisz? Nie rób głupstw.
Jak skorzystam z toalety to automatycznie do ciebie przybiegnę.
Weź go jakoś zatrzymaj dla mnie. Proszę...~

Odłożyłam telefon do torby i spojrzałam na idiotę o kruczoczarnych włosach i miodowych oczach.
Nie było w nim nic niezwykłego, więc nie rozumiałam dlaczego dziewczyny się za nim uganiają.
Usiadł obok mnie i zaczął coś grzebać w telefonie. Popatrzyłam na niego zdziwiona po czym on wstał i westchnął.
-Następna zadłużona we mnie idiotka....
Na te słowa automatycznie wstałam i stanęłam przed nim.
-Coś ty powiedział?
Znowu westchnął i chwycił mnie za ramie próbując mnie odsunąć. Znów zagrodziłam mu drogę na co ten popatrzył na mnie spode łba.
-Czego chcesz?
-Przepraszam, ale coś ty powiedział? Czego ja chce? To ty usiadłeś obok mnie z nie wiadomo jakiego powodu i powiedziałeś, że jestem w tobie zadłużona. Nie jestem jak one, rozumiesz? Po prostu nienawidzę takich facetów jak ty.
-Takich jak ja? Zresztą nie mam teraz czasu, żeby z tobą rozmawiać dziewczynko. Bye.-wyszeptał mi do ucha i odszedł kilka kroków za mnie. Stanął i uśmiechnął się szyderczo-A może żal ci dupę ściska, że nikt cię nie wybrał na przewodniczącą. Prawda jest taka, że jesteś niezauważalna przez nikogo. Nawet kiedy znikniesz nikt nie zainteresuje się gdzie jesteś.
Chciałam do niego podejść i walnąć mu w twarz, ale przypomniałam sobie, że Akira nadal siedzi w toalecie. Poszłam i otwarłam drzwi do damskiej ubikacji.
-Hallooo! Akira? Żyjesz? Akira nie wydurniaj się! To nie jest śmieszne. Akiraaa....
Podeszłam do jednej z kabin i otwarłam drzwi. Nikogo nie było.
Zrobiłam tak jeszcze z dwoma pozostałymi, aż dotarłam do ostatniej. Przełknęłam głośno ślinę i uchyliłam drzwi. To co zobaczyłam dosłownie powaliło mnie na kolana.
Akira leżała na podłodze. Miała zamknięte oczy, nie oddychała, w ręce trzymała telefon z wyduszonym numerem do mnie. Chwyciłam ją za ramiona i zaczęłam nią potrząsać.
-Wstawaj. Nie rób sobie ze mnie jaj. Wstawaaj....-byłam na skraju załamania. 
Łzy lały mi się z oczu potokami. Prawie nic nie widziałam. Wszystko było zamazane. Obwiniałam siebie za to co spotkało złotowłosą. Nie dzwoniłam po karetkę, bo przecież nie było po co. I tak by jej nie uratowali.
Po chwili usłyszałam jak ktoś wchodzi do pomieszczenia i stoi nade mną. Nawet się nie odwracałam. Chciałam patrzeć jak najdłużej na dziewczynę. 
-Nie zadzwonisz po karetkę?-z głosu mogłam wywnioskować, że mówił do mnie mężczyzna przed czterdziestką. Złapałam Akire za rękę.
-Po co? I tak jej nie uratują. Bóg jest w huj niesprawiedliwy.
Przełknął ślinę.
-Wiem coś o tym. Chcesz ją uratować?
-Nie da się. Jakby nie była taka uparta to by przeżyła. Idiotka.
-Jeżeli znajdę sposób, aby ją uratować to czy zrobisz coś dla mnie?-wtedy odwróciłam się w stronę mężczyzny. Miał na sobie garnitur a w dłoni trzymał wielką księgę. Na głowie lśniły mu kruczoczarne włosy a oczy miał koloru niebieskiego.
-Kontynuuj.
Ukucnął obok mnie.
-Jest to coś takiego jak kontrakt dzięki któremu ja spełnię jedno twoje życzenie a za to ty oddasz mi swoją duszę.
-Nie chce cię martwić, ale za dużo filmów fantasy się naoglądałeś.
Mężczyzna wstał i miał zamiar wyjść, ale go powstrzymałam.
-Można powiedzieć, że jestem zainteresowana twoją propozycją....
Czarnowłosy uśmiechną się przebiegle, wrócił do mnie, wręczył mi pióro, otworzył księgę i wskazał miejsce gdzie mam podpisać.
Przełknęłam głośno ślinę i podpisałam się.
-Twoje życzenie?
-Chciałabym, aby Akira obudziła się i zyskała życie bez żadnej już więcej choroby.
Mężczyzna wziął moją rękę i pocałował mnie w nią.
-Mów mi Hitaro. Właśnie zaprzedałaś swoją duszę diabłu.-wyszeptał i zniknął.

Postacie.

Spis postaci.

Harada Haruka
Główna bohaterka.
Wiek: 18.
Kolor włosów: Brązowe.
Kolor oczu: Czarne.
Jest niezauważana przez rówieśników oraz przez rodziców.
W szkole stara się wyglądać inaczej przez co zakłada
perukę oraz soczewki, aby wyglądać pociągająco.
Chłopcy z starszych klas za nią szaleją.

Abe Kei
Wiek: 18.
Kolor włosów: Kruczoczarne.
Kolor oczu: Miodowe.
Uwielbia się bić i odseparowywać się od świata.
Pierwszą osobą przed którą się otworzył była Haruka.
Osoba za którą wzdychają wszystkie rówieśniczki.

Higo Akira
Wiek: 18.
Kolor włosów: Złote.
Kolor oczu: Zielone.
Choruje na raka, który jest coraz bardziej niebezpieczny,
ale jej rodzice nie mają pieniędzy na operacje.
Zakochana w Keiu bez wzajemności.

Morri-Abe Irina.
Matka Keia.
Kolor Włosów: Śnieżnobiałe.
Kolor oczu: Miodowe.
Wiek: 38
Ma bardzo bujną wyobraźnie.
Jej ulubione kwiaty to azalie.
Uwielbia się przebierać i kocha, kiedy
Haruka chodzi w jej ubraniach.
Kiedy się wnerwi potrafi zmienić się w smoka.

Abe Hitaro
Ojciec Keia i władca piekieł.
Wiek: 38.
Kolor włosów: Kruczoczarne.
Kolor oczu: Niebieskie.
Jest spokojnym i miłym człowiekiem, ale
kiedy się wnerwi potrafi siać zniszczenie na wielką skale.

Noda Akari
Wychowawca klasy Haruki i kurator Keia.
Wiek: 24.
Kolor włosów: Kasztanowe.
Kolor oczu: Błękitne.
Nosi okulary i ma kolczyk w uchu.
Uwielbia się bić przez co zyskał zaufanie podopiecznego.
Jest jednym z dziesięciu bóstw Bożych.
Posługuje się płonącym biczem, którego zwą Toin.

Hike Ade.
Jeden z członków zespołu "Lost Devils"
Wiek: 19.
Kolor włosów: Blond.
Kolor oczu: Czarne.
Jest piekielnie poważny i uwielbia, kiedy
może zająć się swoim ogrodem.
Kiedy poznaje Haruke uważa, że jest pustą
dziewczyną bez perspektyw, ale kiedy poznaje ją
bliżej zmienia zdanie.
Jest gitarzystą w swoim zespole.
Ma doskonały słuch. Potrafi usłyszeć wszystko
w odległości kilometra.

Akiba Lori
Jeden z członków zespołu "Lost Devils"
Wiek: 18.
Kolor włosów: Czarne.
Kolor oczu: Naturale to zielone, ale nosi białe soczewki.
Najbardziej rozrywkowy członek zespołu.
Potrafi grać na pianinie, perkusji i gitarze elektrycznej, ale
w zespole zajmuje role perkusisty.
Potrafi zapamiętać wszystko co w życiu widział.
Uwielbia robić wszystkim na złość.
Przez zespół jest uważany za dziecko.
Zadłużony w Haruce.
Jego ulubionym zajęciem jest podrywanie dziewczyn.
Posiada doskonały refleks i jest zręczny.
Niektórzy mają go za szaleńca (zwłaszcza Shin).
Jego ochroniarzem jest Maktoto-dziewczyna katana.
Jego największym marzeniem jest zmienić nazwę zespołu
na "Angels Lori"

Koyama Louis
Jeden z członków "Lost Devils"
Wiek: 19.
Kolor włosów: Naturalne blond, ale przefarbowane na niebiesko.
Kolor oczu: Czarne.
Jego hobby to skakanie po dachach (autorka ma bujną wyobraźnie xD).
Nienawidzi szkolnego woźnego (Sho przykro mi).
Potrafi biegać z prędkością światła.
W zespole gra na gitarze basowej.

Morri Sacha
Lider zespołu "Lost Devils"
Wiek: 20.
Kolor włosów: Białe.
Kolor oczu: Miodowe.
Jego głównym celem życiowym jest zdobycie Haruki.
Jest bratankiem Iriny.
Nienawidzi Keia, uważa go za wroga w miłości, ale
ma podobny do niego charakter.
Nosi biały naszyjnik z kłem lwa, który może się zamienić w prawdziwe zwierze.
Potrafi zmienić formę w boga wojny.

Iseki Shin
Ochroniarz Haruki.
Wiek: 20.
Kolor włosów: Blond.
Kolor oczu: Czarne.
Posiada kartę zmiany dzięki której może zmienić swoją
formę w tygrysa.
Poznaje Haruke kiedy ta na swojej pierwszej misji
ratuje go.
Jest bardzo podobny do Ade przez co jest z nim mylony.
Nienawidzi kiedy ktoś zbliża się do jego pani.
Woli postać tygrysa.
Przez cały czas (kiedy jest w formie człowieka) nosi garnitur.

Oshiba Makoto
Katana Loriego.
Wiek: 21.
Kolor włosów: Niebieskie.
Kolor oczu: Zielone.
Kiedy Lori był mały opiekowała się nim.
Po wypadku jego rodziców ta dała mu swój
artefakt wyjawiając prawdę o sobie.
Niebieskie włosy dają jej możliwość zmiany.
Jest narwana, łatwo wyprowadzić ją z równowagi.
Uwielbia formę katany, ale kiedy się wścieknie
potrafi rozdzielić swoją duszę i katanę, przez co
może w formie człowieka posługiwać się artefaktem.

Karube Sari
Szefowa ochrony.
Wiek: 24.
Kolor włosów: Brązowe.
Kolor oczu: Niebieskie.
Uwielbia sobie popić.
Nosi skąpe ubrania.
Nie ma dnia, żeby nie chodziła pijana.
Jej hobby to bicie mężczyzn (wyobraźnia autorki....nie pojmiesz tego ;3)
zwłaszcza Hitaro.
Jako szefowa ochrony zamku jest silna, ale czasem
mówi o swoich problemach osobom, których nie zna.
Jest jedną z dziesięciu bóstw Bożych.