Zapraszam do czytania.
***
Kiedy byłam już umyta zaczęłam walić się po głowie.
Oczywiście jak to ja musiałam zrobić coś, dzięki czemu Kei domyślił się, że jestem w pokoju. Kiedy upadłam na balkonie spadła mi peruka. Krążyłam po całym pokoju uprzednio zamykają balkon na klucz. Uprzedziłam też służące, że nie chcę widzieć nikogo w pokoju. Został jeszcze problem z drzwiami od łazienki. Nie chciałam używać żadnych sztuczek, bo czułam, że może się to dla mnie źle skończyć. W końcu rzuciłam się na łóżku i zaczęłam dotykać się w miejscach, które dotykał Kei. Szybko otrząsnęłam się z szoku i podeszłam do drzwi łazienki. Szybko położyłam tam kołdrę i poduszki.
-Chyba już wiem, dlaczego kiedyś kobiety nosiły pas cnoty...-westchnęłam i położyłam się na ziemi.
Sen przyszedł bardzo szybko i mimo obaw przespałam pół nocy, ale druga połowa nie zapowiadała się tak przyjemnie. Usłyszałam, że ktoś wchodzi do łazienki przez co zerwałam się ze snu. Ktoś puścił wodę w umywalce i przemywał sobie twarz. Mimowolnie zrobiłam się cała czerwona, ale udawałam, że śpię.
Oczywiście ja głupia nie pomyślałam o tym, że drzwi otwierają się w drugą stronę. Chłopak spojrzała na mnie, ale szybko zamknęłam oczy i udawałam, że śpię. Przeszedł przeze mnie i uklęknął na ziemi. Uśmiechnął się i zniknął w drzwiach garderoby, kiedy ktoś chwycił za klamkę do drzwi. Szybko otworzyłam oczy i ujrzałam przed sobą białowłosego chłopaka z uśmiechem na ustach.
-Co ty robisz?
Zerwałam się szybko i rzuciłam pościele na łóżko. Sacha przytulił mnie i pocałował w czoło.
-I co? Jaka była kara?-położył mi podbródek na głowę i przytulił mnie mocniej.
Wiedziałam, że będę miała nie małe problemy, kiedy białowłosy wyjdzie z pokoju. Odsunęłam się od niego i poprosiłam o to, żeby wyszedł. Zrobił jak kazałam a ja szybko podążyłam w stronę toalety. Naciskałam już klamkę, kiedy poczułam jak ktoś chwyta mnie za rękę. Chciałam się wyrwać, ale nie miałam tyle siły. Osobnik ten szybko stanął przede mną. Pocałował mnie w czoło i zaczął się śmiać.
-Mam rozumieć, że faceci tacy jak Sacha cię kręcą?
Otwarłam szeroko oczy i wbiegłam do garderoby. Zamknęłam drzwi na klucz i oparłam się o ścianę.
-Tempa jak blondynka. Do garderoby masz dwie pary drzwi.-zamknął je za sobą i w ułamku sekundy stanął naprzeciw mnie. Popchnął mnie tak, że wylądowałam na tachcie. Obserwowałam każdy jego najmniejszy ruch. Patrzył na mnie o wiele inaczej niż wtedy, kiedy pierwszy raz się na mnie zdenerwował. Zaczął przebierać w moich rzeczach raz po raz wywalając niektóre z nich na ziemie. Po paru minutach odwrócił się w moją stronę i przysunął swoją twarz tak blisko, że od mojej dzieliły go milimetry.
-Dlaczego nie mogę cię rozszyfrować?-wyszeptał.
-Może dlatego, że tego nie chcę? Jeżeli będę chciała to sama się przed tobą otworzę.-mówiłam tak, żeby mój głos brzmiał bardzo naturalnie.
Szczerze to gotowało się we mnie. Nie wiedziałam dlaczego jego szept działał na mnie pobudzająco. W sumie to był pierwszy raz, kiedy aż tak bardzo chciałam poczuć bliskość drugiego człowieka.
Haruka opanuj się.....
-A może poznam cię bez twojej zgody?-szybko wpił się w moje usta a ja po chwilowym proteście oddałam pieszczotę.
Pocałunek z każdą chwilą coraz bardziej się pogłębiał. Rozchyliłam je lekko i po sekundzie wtargnął tam swoim językiem. Badał wnętrze moich ust bardzo dokładnie. Czasem cicho pojękiwałam w jego usta, które jak się okazało miały malinowy smak. Zaczęłam rozpinać mu koszulę a kiedy dotarłam do ostatniego guzika on przerwał pocałunek. Jęknęłam z wyrzutem na co on się uśmiechnął. Ściągnęłam z niego koszulę i impulsywnie naparłam na niego swojego ustami. Oplotłam się nogami w okół jego bioder i zaczęłam coraz nachalniej smakować jego usta. Wplotłam swoje palce w jego włosy i.....
Pocałunek z każdą chwilą coraz bardziej się pogłębiał. Rozchyliłam je lekko i po sekundzie wtargnął tam swoim językiem. Badał wnętrze moich ust bardzo dokładnie. Czasem cicho pojękiwałam w jego usta, które jak się okazało miały malinowy smak. Zaczęłam rozpinać mu koszulę a kiedy dotarłam do ostatniego guzika on przerwał pocałunek. Jęknęłam z wyrzutem na co on się uśmiechnął. Ściągnęłam z niego koszulę i impulsywnie naparłam na niego swojego ustami. Oplotłam się nogami w okół jego bioder i zaczęłam coraz nachalniej smakować jego usta. Wplotłam swoje palce w jego włosy i.....
-Kyaaa.....!-wykrzyczałam zrywając się z podłogi. Byłam cała spocona. Popatrzyłam na zegarek i szybko pobiegłam do garderoby. Wzięłam ubrania i jak strzała wleciałam do łazienki. Szybko się ubrałam i włożyłam soczewki. Oczywiście jak to ja zapomniałam, że peruka była w pokoju Keia. Uszczęśliwiło mnie tylko to, że czarnowłosy nie przyszedł do mojego pokoju i....
Usłyszałam dźwięk upadającego telefonu, ale się nie rozłączałam.
Tym razem rozmówca się rozłączył a ja poszłam do recepcji, gdzie musiałam podać dane szkarłatnowłosej.
Kiedy ujrzałam chłopaków biegnących w stronę budynku otwarłam drzwi i znalazłam się w pokoju zamkowym. Usiadłam na kanapę i chwyciłam się za głowę. Wiedziałam, że tego dnia coś będzie nie tak, ale nie spodziewałam się tego, że Ikaros trafi do szpitala. Martwiłam się o nią i to bardzo. Cały czas obwiniałam się za jej wypadek. W końcu z myślenia wyrwał mnie dźwięk odpalanej zapalniczki. Wychyliłam się lekko i ujrzałam Keia rozmawiającego przez telefon. Śmiał się przez cały czas i co pół minuty zaciągał się papierosem. W końcu dostrzegł mnie i rozłączył się. Wbiłam wzrok w ziemie.
-Nie rozmawiałam jeszcze z Sachą. Zadowolony?
Skinął głową i przysunął mi papierosa.
-Nie chce.-wyszeptałam i postawiłam krok w tył.-A tak w ogóle to gdzie masz swoją srebrną zapalniczkę?
Szybko wyparłam tę myśl z mojej głowy i zajrzałam do pokoju mężczyzny. Nie było go tam. Peruka leżała na komodzie, więc szybko podbiegłam i ją wzięłam. Nałożyłam ją na głowę i wchodząc do łazienki pojawiłam się w szkole. Wyszłam na zewnątrz, gdzie trwała ostatnia konkurencja. Podeszłam do bramy wyjściowej a po niecałej minucie zobaczyłam biegnącą w moją stronę szkarłatnowłosą. Uśmiechnęłam się do niej, ale szybko posmutniałam. Zauważyłam, że dziewczyna płacze. Pobiegłam za nią, ale nie mogłam jej dogonić. W końcu dziewczyna wbiegła na ulicę. Przy niej zatrzymał się jeden z samochodów i wciągnął ją do środka. Nie miałam już siły go gonić. Stanęłam przy jednym z budynków i oparłam się o niego. Zauważyłam, że niedaleko mnie jest kawiarnia, więc zaczęłam przeszukiwać kieszenie spodni. Znalazłam trochę pieniędzy, więc weszłam do niej i zamówiłam latte. Usiadłam przy stoliku i zaczęłam myśleć o tym co się stało. Kiedy skończyłam pić napój zauważyłam jak to samo auto podjeżdża przed kawiarnie i wyrzuca ją na chodnik. Szybko odjechali a ja wybiegłam z pomieszczenia. Sprawdziłam, czy oddycha i szybko zadzwoniłam na pogotowie. Szkarłatnowłosa miała porozdzierane ubrania. Po pięciu minutach, które dłużyły mi się niemiłosiernie karetka przyjechała. Zabrali Ikaros, oraz mnie. Kiedy dojechaliśmy na miejsce zadzwoniłam do Brandona.
~Halo?~
~Gdzie jesteś? Jak mogłeś zostawić ją samą!?-wykrzyczałam
zdenerwowana.~
zdenerwowana.~
~-Uspokój się i powiedz o co dokładnie ci chodzi. Gdzie Ikaros?~
~Ty idioto przez ciebie Ikaros leży w szpitalu!~
~Halo?-usłyszałam głos po drugiej stronie słuchawki.
Rozpoznałam go bardzo szybko.
Rozpoznałam go bardzo szybko.
~Sho? Ty też przyjeżdżaj! Ikaros jest w szpitalu, stan krytyczny.~
Kiedy ujrzałam chłopaków biegnących w stronę budynku otwarłam drzwi i znalazłam się w pokoju zamkowym. Usiadłam na kanapę i chwyciłam się za głowę. Wiedziałam, że tego dnia coś będzie nie tak, ale nie spodziewałam się tego, że Ikaros trafi do szpitala. Martwiłam się o nią i to bardzo. Cały czas obwiniałam się za jej wypadek. W końcu z myślenia wyrwał mnie dźwięk odpalanej zapalniczki. Wychyliłam się lekko i ujrzałam Keia rozmawiającego przez telefon. Śmiał się przez cały czas i co pół minuty zaciągał się papierosem. W końcu dostrzegł mnie i rozłączył się. Wbiłam wzrok w ziemie.
-Nie rozmawiałam jeszcze z Sachą. Zadowolony?
Skinął głową i przysunął mi papierosa.
-Nie chce.-wyszeptałam i postawiłam krok w tył.-A tak w ogóle to gdzie masz swoją srebrną zapalniczkę?
Patrzył na mnie zdziwiony i w końcu się uśmiechnął.
-Nic ci nie zrobię. Jeszcze mnie dzisiaj nie wnerwiłaś.-kiedy to powiedział przeszły mnie dreszcze i przypomniał mi się sen, który przyśnił mi się tego samego dnia.
Jak na zawołanie zrobiłam się cała czerwona i podeszłam do barierek. Uśmiechnęłam się do niego sztucznie i patrzyłam na ludzi przechadzających się pod nami. Cisze przerywał tylko stukot moich paznokci i zaciąganie się papierosem, przez Keia.
Cały czas miałam przed sobą wizje naszego pocałunku. Co chwila chwytałam się lekko za dolna wargę i szybko puszczałam. Czasem też lekko ją przegryzałam. Chłopak patrzył na mnie ze zdziwieniem, kiedy zaczęłam jeździć językiem po górnej wardze. Czułam, jakby to nie był sen. Jakby to co się stało było prawdą. Po części wypierałam z siebie tą wizje, ale z drugiej strony było to bardzo przyjemne uczucie nawet, jeżeli był to sen.
-Co ty właściwie robisz?-z zamyślenie wyrwał mnie jego cichy szept.
Odwróciłam się w jego stronę co było błędem, ponieważ dzieliły mnie milimetry od jego twarzy.
Nie wiedząc dlaczego moje serce zaczęło bić szybciej i miałam coraz bardziej czerwoną twarz.
Kei przyglądał mi się bardzo uważnie. W końcu wbiłam sobie zęby w usta tak mocno, że z dolnej wargi zaczęła mi lecieć krew.
Mógłbyś się odsunąć!?....-krzyczałam w swojej głowie, ale z ust nie mogłam wydobyć ani jednego słowa.
-Powiedz...to był sen?-wyszeptałam tak cicho, że czarnowłosy ledwo usłyszał.
Otworzył szeroko oczy nie wiedząc co powiedzieć.
-Krótko mówiąc...byłeś wczoraj w nocy u mnie w pokoju?
Mężczyzna przytaknął.
-Spałaś pod łazienką. Byłaś odkryta, więc cię przykryłem.
Spytałam się go tylko, czy coś jeszcze zrobił na co on odpowiedział, że wyszedł z pokoju. Zaczęłam skakać ze szczęścia i się śmiać. W końcu oparłam się o płotek i uśmiechnęłam się.
Mężczyzna nachylił się nad moją twarzą i znów przybrał ten swój zboczony uśmieszek.
-Powiedz....co ci się śniło? Kiedy wszedłem do pokoju miałaś uśmiech od ucha do ucha i jęczałaś prosząc o jeszcze. Chyba nie śniło ci się, że....
Zaczął się śmiać i coraz bliżej przysuwał swoją twarz.
-W sumie to nie jestem zdziwiony. Po tym jak się do mnie ostatnio dobierałaś to....
Znowu spaliłam buraka i szybko zerwałam się na równe nogi. Wbiegłam do pokoju zostawiając go samego na balkonie. Jednym zamaszystym ruchem ręki otwarłam garderobę i wleciałam do niej jak strzała. Zaczęłam piszczeć i skakać z radości na tachcie. W końcu w drugim kącie pokoju zauważyłam, jak coś błysnęło. Podeszłam do tego czegoś i wzięłam to do ręki. Była to zapalniczka Keia, której dzisiaj wyjątkowo nie miał. Ściągnęłam perukę i rzuciłam ją na bok. Zaczęłam bawić się urządzeniem opierając się o ścianę. Mimo tego, że czarnowłosy powiedział, iż nic między nami nie było to podświadomie zaczęłam myśleć, że coś jednak się stało. Usiadłam na tachcie i zaczęłam przyglądać się ubraniom. Zauważyłam, że są inaczej powieszone, niż wczorajszego dnia. Zaczęłam przyglądać się sobie w lustrze i wmawiać sobie, że nic się nie działo.
Przecież nie mogłam oddać pierwszego pocałunku takiemu człowiekowi jak on. Przecież nie mogłam....STRACIĆ Z NIM DZIEWICTWA!
Szybko zerwałam się na równe nogi i pobiegłam do laptopa. Włączyłam go i zaczęłam szukać wzmianek o stracie dziewictwa.
Bla...bla...bla....błona dziewicza....bla...bla...bla...ból brzucha...
...bingo! Nie bolał mnie brzuch. Przeczytałam dalej i zaczęłam się denerwować.
Nie jest to regułą.
Musieli tu to kurwa napisać!?
W końcu palnęłam się w głowę i zaczęłam się śmiać.
Debilko....Przecież ty masz miesiączkę!
Oczywiście uśmiech nie schodził mi z twarzy gdy o tym myślałam, ale znając charakter Keia wszystko było możliwe....
Rzuciłam się na łóżko i patrzyłam w sufit. Zaczęłam wyobrażać sobie klatkę piersiową czarnowłosego.
Weź się opanuj wariatko! Przecież już ją widziałaś! A tak w ogóle to co cię ona interesuje! Myśleć o kimś takim jak on...Palnij się w łeb, albo ja to zrobię!-uwielbiałam się kłócić ze swoimi myślami.
Akira....co ty w nim widzisz? Naprawdę się nad tym zastanawiam....
To idiota i palant, który cały czas mnie dręczy. W sumie jakby na niego popatrzeć to znalazłabym coś, co jest w nim pociągające. Może oczy? Nie... Uszy? Ano....chyba nie. Ręce? Nie! Mam ich kategorycznie dosyć! Charakter? Tssaaa...na pewno. Styl? To się chyba zalicza do tego, że jest pociągający. Usta? Te malinowe, delikatne usta i język, który pieścił moje podniebienie. Chciałabym go jeszcze raz posmakować....Idiotka! Nawet nie wiesz, czy się całowaliście! Cholera! Ja już tak więcej nie wytrzymam! Idę mu zrobić awanturę....ale może kiedyś ci o tym opowiem.
Wstałam i szybko przechodząc przez łazienkę stanęłam na środku jego pokoju. Spojrzał na mnie ze zdziwieniem, kiedy na łóżko rzuciłam mu zapalniczkę. Westchnął głęboko i wziął ją do ręki.
-A ja jej szukałem....Uprzedzaj jak coś bierzesz! I jeszcze bez mojej zgody? Dałbym ci nauczkę, ale nie mam siły.-przeciągnął się i przyłożył do ust szklankę z napojem.
-Powiedz mi szczerze....Czy my to zrobiliśmy....-wyszeptałam a chłopak wypluł napój, który miał w ustach.
Zaczął kaszleć i walić się dłonią w klatkę piersiową. Odłożył szklankę, wstał i podszedł do mnie. Chwycił mnie za podbródek i rozkazał, abym spojrzała mu w oczy.
Zrobiłam jak chciał i czekałam, aż coś powie.
-Nie wiem co ci się uroiło w tej twojej niewyżytej seksualnie główce, ale wiedz, że nie tknąłbym cię nawet patykiem.
-Właśnie mnie dotykasz...-wyszeptałam a na mojej twarzy zawitał szyderczy uśmiech.
Chłopak zarechotał i przycisnął mnie do ściany. Tym razem się nie uśmiechnął tak jak zawsze.
-Powiedz mi dokładnie co ci się śniło....-wyszeptał przygryzając płatek mojego ucha.
Po moim ciele znów przeszedł dziwny dreszcz a miejsca w których mnie dotykał stawały się gorące.
Nie wiedząc dlaczego moje serce zaczęło bić szybciej i miałam coraz bardziej czerwoną twarz.
Kei przyglądał mi się bardzo uważnie. W końcu wbiłam sobie zęby w usta tak mocno, że z dolnej wargi zaczęła mi lecieć krew.
Mógłbyś się odsunąć!?....-krzyczałam w swojej głowie, ale z ust nie mogłam wydobyć ani jednego słowa.
-Powiedz...to był sen?-wyszeptałam tak cicho, że czarnowłosy ledwo usłyszał.
Otworzył szeroko oczy nie wiedząc co powiedzieć.
-Krótko mówiąc...byłeś wczoraj w nocy u mnie w pokoju?
Mężczyzna przytaknął.
-Spałaś pod łazienką. Byłaś odkryta, więc cię przykryłem.
Spytałam się go tylko, czy coś jeszcze zrobił na co on odpowiedział, że wyszedł z pokoju. Zaczęłam skakać ze szczęścia i się śmiać. W końcu oparłam się o płotek i uśmiechnęłam się.
Mężczyzna nachylił się nad moją twarzą i znów przybrał ten swój zboczony uśmieszek.
-Powiedz....co ci się śniło? Kiedy wszedłem do pokoju miałaś uśmiech od ucha do ucha i jęczałaś prosząc o jeszcze. Chyba nie śniło ci się, że....
Zaczął się śmiać i coraz bliżej przysuwał swoją twarz.
-W sumie to nie jestem zdziwiony. Po tym jak się do mnie ostatnio dobierałaś to....
Znowu spaliłam buraka i szybko zerwałam się na równe nogi. Wbiegłam do pokoju zostawiając go samego na balkonie. Jednym zamaszystym ruchem ręki otwarłam garderobę i wleciałam do niej jak strzała. Zaczęłam piszczeć i skakać z radości na tachcie. W końcu w drugim kącie pokoju zauważyłam, jak coś błysnęło. Podeszłam do tego czegoś i wzięłam to do ręki. Była to zapalniczka Keia, której dzisiaj wyjątkowo nie miał. Ściągnęłam perukę i rzuciłam ją na bok. Zaczęłam bawić się urządzeniem opierając się o ścianę. Mimo tego, że czarnowłosy powiedział, iż nic między nami nie było to podświadomie zaczęłam myśleć, że coś jednak się stało. Usiadłam na tachcie i zaczęłam przyglądać się ubraniom. Zauważyłam, że są inaczej powieszone, niż wczorajszego dnia. Zaczęłam przyglądać się sobie w lustrze i wmawiać sobie, że nic się nie działo.
Przecież nie mogłam oddać pierwszego pocałunku takiemu człowiekowi jak on. Przecież nie mogłam....STRACIĆ Z NIM DZIEWICTWA!
Szybko zerwałam się na równe nogi i pobiegłam do laptopa. Włączyłam go i zaczęłam szukać wzmianek o stracie dziewictwa.
Bla...bla...bla....błona dziewicza....bla...bla...bla...ból brzucha...
...bingo! Nie bolał mnie brzuch. Przeczytałam dalej i zaczęłam się denerwować.
Nie jest to regułą.
Musieli tu to kurwa napisać!?
W końcu palnęłam się w głowę i zaczęłam się śmiać.
Debilko....Przecież ty masz miesiączkę!
Oczywiście uśmiech nie schodził mi z twarzy gdy o tym myślałam, ale znając charakter Keia wszystko było możliwe....
Rzuciłam się na łóżko i patrzyłam w sufit. Zaczęłam wyobrażać sobie klatkę piersiową czarnowłosego.
Weź się opanuj wariatko! Przecież już ją widziałaś! A tak w ogóle to co cię ona interesuje! Myśleć o kimś takim jak on...Palnij się w łeb, albo ja to zrobię!-uwielbiałam się kłócić ze swoimi myślami.
Akira....co ty w nim widzisz? Naprawdę się nad tym zastanawiam....
To idiota i palant, który cały czas mnie dręczy. W sumie jakby na niego popatrzeć to znalazłabym coś, co jest w nim pociągające. Może oczy? Nie... Uszy? Ano....chyba nie. Ręce? Nie! Mam ich kategorycznie dosyć! Charakter? Tssaaa...na pewno. Styl? To się chyba zalicza do tego, że jest pociągający. Usta? Te malinowe, delikatne usta i język, który pieścił moje podniebienie. Chciałabym go jeszcze raz posmakować....Idiotka! Nawet nie wiesz, czy się całowaliście! Cholera! Ja już tak więcej nie wytrzymam! Idę mu zrobić awanturę....ale może kiedyś ci o tym opowiem.
Wstałam i szybko przechodząc przez łazienkę stanęłam na środku jego pokoju. Spojrzał na mnie ze zdziwieniem, kiedy na łóżko rzuciłam mu zapalniczkę. Westchnął głęboko i wziął ją do ręki.
-A ja jej szukałem....Uprzedzaj jak coś bierzesz! I jeszcze bez mojej zgody? Dałbym ci nauczkę, ale nie mam siły.-przeciągnął się i przyłożył do ust szklankę z napojem.
-Powiedz mi szczerze....Czy my to zrobiliśmy....-wyszeptałam a chłopak wypluł napój, który miał w ustach.
Zaczął kaszleć i walić się dłonią w klatkę piersiową. Odłożył szklankę, wstał i podszedł do mnie. Chwycił mnie za podbródek i rozkazał, abym spojrzała mu w oczy.
Zrobiłam jak chciał i czekałam, aż coś powie.
-Nie wiem co ci się uroiło w tej twojej niewyżytej seksualnie główce, ale wiedz, że nie tknąłbym cię nawet patykiem.
-Właśnie mnie dotykasz...-wyszeptałam a na mojej twarzy zawitał szyderczy uśmiech.
Chłopak zarechotał i przycisnął mnie do ściany. Tym razem się nie uśmiechnął tak jak zawsze.
-Powiedz mi dokładnie co ci się śniło....-wyszeptał przygryzając płatek mojego ucha.
Po moim ciele znów przeszedł dziwny dreszcz a miejsca w których mnie dotykał stawały się gorące.
Blog jest niesamowity :)) a twoje opowiadanie jednym słowem zajeb***e!! czekam na dalszy ciąg tej historii ;)
OdpowiedzUsuń