Ostrzeżenia: +18
No to zapraszam was na taki dodatek.
Pierwszy raz piszę taką scenę, więc nie oceniajcie mnie zbyt surowo. (ogólnie to pewnie się wam nie spodoba)
Proszę też o komentarze, bo dostałam dzięki nim takiego kopa, że pomysł przyszedł natychmiastowo.
Proszę też o komentarze, bo dostałam dzięki nim takiego kopa, że pomysł przyszedł natychmiastowo.
No to...Zapraszam.
Rozdział z perspektywy Keia.
Rozdział z perspektywy Keia.
~YukinoKaki
***
Natychmiastowo zaczęła oddawać pieszczotę.
Zacisnęła ręce na moich włosach. Chciała się ode mnie odsunąć, aby wziąć oddech, ale uniemożliwiłem jej to. Przycisnąłem ją jeszcze bliżej siebie.
Chciałem mieć ją na wyłączność. Musiałem ją mieć właśnie teraz, w końcu tak długo czekałem, chciałem zapłaty.
Odsunąłem ją od siebie. Dziewczyna otworzyła oczy i popatrzyła na mnie, biorąc głęboki oddech.
Nie wiedziałem, czy ona też tego chce. Po części bałem się to zrobić, a po części nie mogłem się już powstrzymywać. Nie chciałem, aby czuła się niekomfortowo, ale jeżeli nie teraz, to kiedy? Chyba wszystko już sobie wytłumaczyliśmy.(tak sobie mów...Haruka ci jeszcze pokaże)
-Kei, ja...-przytuliła mnie do siebie.
Odwzajemniłem uścisk, zaciągając się jej zapachem. Uwielbiałem go. Zawsze, kiedy przechodziła obok mnie, kiedy czułem jej zapach, to uczucie było nie do opisania.
Chciałem ją mieć tylko dla siebie, zamknąć w jakiejś wieży, aby nikt nie mógł poczuć jej słodkiego zapachu.
-Tak?-spytałem po chwilowym zawahaniu.
Ręce mi się trzęsły, nie wiedziałem co dalej robić.
Chciałem mieć ją na wyłączność. Musiałem ją mieć właśnie teraz, w końcu tak długo czekałem, chciałem zapłaty.
Odsunąłem ją od siebie. Dziewczyna otworzyła oczy i popatrzyła na mnie, biorąc głęboki oddech.
Nie wiedziałem, czy ona też tego chce. Po części bałem się to zrobić, a po części nie mogłem się już powstrzymywać. Nie chciałem, aby czuła się niekomfortowo, ale jeżeli nie teraz, to kiedy? Chyba wszystko już sobie wytłumaczyliśmy.
-Kei, ja...-przytuliła mnie do siebie.
Odwzajemniłem uścisk, zaciągając się jej zapachem. Uwielbiałem go. Zawsze, kiedy przechodziła obok mnie, kiedy czułem jej zapach, to uczucie było nie do opisania.
Chciałem ją mieć tylko dla siebie, zamknąć w jakiejś wieży, aby nikt nie mógł poczuć jej słodkiego zapachu.
-Tak?-spytałem po chwilowym zawahaniu.
Ręce mi się trzęsły, nie wiedziałem co dalej robić.
-Będzie w porządku, jeżeli nie wrócimy na bal?-tak! Kocham cię Boże! (pomyślał diabeł...)
-A co chcesz tu ze mną robić, sama, przez całą noc?-przygryzłem płatek jej ucha. Nawet w taki momencie nie mogłem się powstrzymać, aby się z nią nie podroczyć.
Uwolniła się z uścisku i zalała bardzo widocznym rumieńcem.
-Ano...To jest...-włożyła do ust najmniejszy palec i zaczęła nerwowo go przygryzać.
Boże (znowu), to wyglądało nieziemsko! Cała czerwona, zdezorientowana, bezbronna. Czułem się jak wilk polujący na dziką łanie.
Nie mogłem już dłużej wytrzymać. Chwyciłem ją w pasie, ostrożnie przysuwając się do niej, aby następnie zassać się na jej dolnej wardze. Patrzyłem, jak zamyka oczy, podobało jej się to. Jeżeli przez zwykłe całowanie wygląda tak nieziemsko, to co się będzie z nią działo, kiedy przejdą do poważniejszych czynów.
Kiedy skończyłem bawić się z jej ustami, wydała z siebie cichy jęk.
Zaśmiałem się pod nosem, na co ta uderzyła mnie z pięści w klatkę piersiową. Kochana sadystka.
-Coś nie tak? Nie powinnaś iść się przebrać?-uśmiech nadal nie schodził mi z twarzy.
Brązowowłosa zrobiła tak jak chciałem. Weszła do garderoby, a następnie zamknęła za sobą drzwi. Widziałem, że była niezadowolona, co uświadomiło mnie w tym, że myślała o tym samym co ja. Jeszcze będzie miała dość. Plan, który wszedł mi do głowy podczas pocałunku był genialny. Poszedłem do łazienki, aby zamiast jacuzzi w pomieszczeniu pojawił się prysznic, a następnie wszedłem do garderoby, zamykając za sobą drzwi. Tak jak przypuszczałem Haruka była już bez sukni. Patrzyła na mnie oczami wielkimi jak talerze. Postępowałem zgodnie z planem, więc już sekundę później przyszpiliłem dziewczynę do ściany i namiętnie wpiłem się w jej usta. Natychmiastowo naparłem na nią językiem, a ta bez większych przeszkód rozchyliła usta. Nasze języki połączyły się w chaotycznym tańcu, walcząc o przewagę.
Cwana bestia, nie ma co, ale ja i tak byłem lepszy. Skończyłem z ustami, zabierając się za szyje. Całowałem ją, gryzłem, robiłem malinki, a jej reakcje były nieziemskie. Drgała, prosiła o więcej. Skoro dama prosi, to wypadałoby spełnić jej życzenie, prawda? A, że bez serca nie jestem, to je spełnię. Odpiąłem jej stanik, szybko rzucając go w kąt. Na jej twarzy znów zawitał rumieniec, który trudno było mi dostrzec, ponieważ już była cała czerwona z nadmiaru wrażeń. Mogłem się tego spodziewać.
Zacząłem schodzić pocałunkami niżej, aż w końcu zassałem się na jednym z jej sutków. Reakcja była natychmiastowa. Jęki wypełniły całe pomieszczenie. Prawą ręką chwyciłem ją w pasie, a lewą zacząłem drażnić następny sutek. Chwyciła mnie za włosy, jęcząc coraz głośniej.
Kochana, ale nie ma tego dobrego. Był plan, a przecież planu trzeba się trzymać. Odsunąłem się od niej, na co ta westchnęła z wyrzutem. Przybliżyłem się do jej ucha, lekko go gryząc.
-Już się spociłaś? Może powinnaś wziąć prysznic, nie sądzisz?-znów oczy wielkie jak talerze.
Chwyciłem ją za rękę, szybko ciągnąc za sobą do łazienki. Skoro wszystko było już gotowe, to co miałem dalej czekać? Zdjąłem krawat, rozpiąłem koszule i rzuciłem ją gdzieś w kąt, prezentując swój umięśniony brzuch. Dziewczyna wlepiła w niego oczy, co skomentowałem tylko cichym westchnieniem. Buty i skarpetki także szybko zostały zdjęte. Pociągnąłem dziewczynę w stronę kabiny, od razu ją do niej wrzucając. Puściłem letnią wodę, następnie zdejmując spodnie. Dołączyłem do dziewczyny, która nadal była lekko zdezorientowana. Patrzyła mi głęboko w oczy nie wiedząc co ze sobą zrobić. Szybko przyszpiliłem ją do zimnej powierzchni, na co przeszedł ją dreszcz. Zacząłem pieścić jej podniebienie. Jej usta stały się moim uzależnieniem. Uwielbiałem ją, od paru lat marzyłem o tej chwili, a gdy nadeszła, czułem się nieziemsko.
Szybko się od niej odkleiłem, ponieważ policzki miała już bardzo nabrzmiałe, o ustach nie wspominając. Znów robiłem jej malinki, ale nie usłyszałem żadnej odpowiedzi, zero jęków.
Popatrzyłem na jej twarz, nie wierząc w to, co dziewczyna zrobiła. Przycisnęła mnie do szkła, szybko obcałowywując mój tors. Myślałem, że padnę na zawał, kiedy dziewczyna zaczęła się bawić gumką od moich bokserek.
-Tego się nie spodziewałeś, prawda?-spytała ironicznie, jedną ręką gładząc mój policzek, a drugą zaciskając dłoń na moim członku, który stawał się coraz twardszy już od pewnego czasu.-I co ja mam z tobą zrobić, co?-pisnęła mi do ucha, przybierając najbardziej dziewczęcą barwę głosu, jaką kiedykolwiek od niej słyszałem.
-Nie mam pojęcia. Ugh...-jęknąłem, gdy ta zacisnęła jeszcze mocniej rękę, wbijając paznokcie w moje przyrodzenie.
-Masz szczęście, że przebywałam w jednym pomieszczeniu przez dobrą godzinę z Naokim, bo był byś na, jak on to powiedział, straconej pozycji i musiałbyś sobie zwalić jak ostatni pojeb, ale nie chciałabym, abyś tak szybko okazał się pojebem, zjebem, czy innym...-znów zmieniła głos, tym razem na bardziej uwodzicielski.
Ta dziewczyna była nienormalna, ale musiałem przyznać, że w takim wydaniu pociągała mnie jeszcze bardziej. Zdecydowana, zaciskająca dłoń na moim członku, od samego myślenia można było dojść.
Obserwowałem jej następne ruchy bardzo uważnie, po chwili zamykając oczy i wciągając głośno powietrze.
Haruka zaczęła całować mój tors, schodząc coraz niżej, aż nie potarła nosem o mój, nadal uwięziony w bardzo ciasnych już teraz bokserkach.
Powróciła do moich ust i namiętnie się w nie wpiła, lekko drażniąc opuszkami palców moją, odkrytą w ciągu sekundy męskość. Musiałem przyznać, że miałem się czym pochwalić, bo do zwyczajnych rozmiarów to on nie należał.
Znów zejście pocałunkami na dół i droczenie się ze mną przez jakiś czas.
Ona naprawdę lubiła wszystko spowalniać.
W końcu przejechała językiem po całej długości mojego penisa, następnie zasysając się na główce.
Zrobiło mi się gorąco, cholernie gorąco, niech ktoś kurwa po karetkę zadzwoni, bo ja tu zaraz na zawał zejdę.
Nadal nie mogłem uwierzyć w to, że napalona do granic możliwości Haruka właśnie mi obciągała.
Naoki, po wszystkim ci podziękuje. Pójdę z kwiatami i po prostu wycałuje, chociaż może być to złym pomysłem. Susumu jeszcze się wkurwi i...
-Ach...-jęknąłem, kiedy zaczęła brać go coraz głębiej do buzi.
Było to cholernie przyjemne uczucie. Nie wiedziałem, gdzie się tego nauczyła, szczerze, wolałem nawet nie pytać. Jej usta po prostu były cudowne, a język działał cuda. Myślałem, że zaraz dojdę, ale nie ma tego dobrego, nie w takim momencie. Wszystko musiało trzymać się planu.
Odsunąłem jej głowę od swojego krocza, lekko ciągnąc ją za włosy w górę. Nie protestowała.
-Jak myślisz, jesteś już czysta?-spytałem, kiedy ta zaczęła wodzić ustami po mojej szyi.
-A jak myślisz? Zapomniałeś o jednym, jeszcze raz będę musiała się dziś wykąpać. Niby taki geniusz, a mózg jak orzeszek-uśmiechnęła się, na co odpowiedziałem tym samym.
Znów zacząłem ją namiętnie całować, szybko wychodząc spod prysznica. Zakręciłem wodę, nie odrywając się od jej ust. Obijając się o ściany, w końcu wylądowaliśmy w pokoju, na łóżku, gdzie miała rozegrać się dalsza część mojego scenariusza. Ja oczywiście nie miałem już na sobie ubrań, ale ona to co innego. Miała jeszcze na sobie majtki, które od razu ściągnąłem.
A co się będę cackał! Już ja jej kurwa raj pokaże!
Jednym pociągnięciem zdarłem z niej ostatnią część garderoby, która wylądowała gdzieś za moimi plecami.
I znów do moich uszu dobiegł jęk. Napalona, czerwona do granic możliwości, mokra, zawstydzona...
Jak można być tak cholernie idealnym.
Szybko wyjąłem z szafki nocnej lubrykant, który przygotowałem dzień wcześniej. Co mogłem na to poradzić, że wiedziałem, jaki będzie ciąg dalszy? W końcu byłem geniuszem! W sumie nie trzeba być geniuszem, aby wiedzieć, że tak się to wszystko potoczy. W sumie to nie trzeba mieć takiego opóźnionego zapłonu jak Haruka, ale tematu rozwijać nie będę, bo mi się oberwie.
Wylałem lubrykant na swoje palce, a następnie włożyłem jeden z nich, wcześniej zajmując ją pocałunkiem.
Chciałem, aby skupiła się na nim, na moich wargach, ale się to nie udało.
Reakcja była wiadoma. Jęk, zaciśnięcie się, łezki w oczach.
-Rozluźnij się, bo będzie boleć...-szeptałem, szybko schodząc pocałunkami na szyje,
Czułem, jaka jest ciasna. Kurwa, ona była nienormalnie ciasna.
Cóż...Na samą myśl, że mój członek wyląduje w tej ciasnocie...Musiałem się opanować, bo to nie miał być jakiś tam szybki numerek. Kiedy poczułem, że dziewczyna już się przyzwyczaiła dołączyłem do zabawy drugi palec. Nie było tak źle, jak się spodziewałem. Odchyliła tylko głowę w bok, zaciskając ręce na kołdrze.
Przy trzecim palcu nie było już tak kolorowo. Krzyk, łzy, wyglądała, jakbym co najmniej ją biczował.
-Jeżeli nie chcesz, to...-przerwała mi dalszą część, szybko wpijając się w moje wargi.
-Rób a nie pierdol-wysapała.
-A co mam robić, jak nie pierdolić?-zboczony uśmieszek wdarł się na moją twarz.
Rozciągnąłem ją najmocniej, jak tylko mogłem.
Szybko rozsmarowałem żel na swoim członku, przystawiając go do jej dziurki. Znów złączyłem nasze usta w pocałunku, który zagłuszył w połowie jej jęk. Wszedłem cały i do końca.
Aż taki miłosierny to ja nie byłem, wolałem czekać, aż się przyzwyczai. Wkurwiało by mnie wchodzenie powoli. Działał również fakt, że ledwo co wytrzymywałem.
Po chwili zacząłem się wolno w niej ruszać. Sam fakt, że już nie roniła łez, był dla mnie pozwoleniem, na dalsze czynności.
Powoli zaczęła wychodzić naprzeciw moim ruchom. Podobało jej się to, świadczył o tym jej uśmiech i o wiele głośniejsze jęki, które były dla mnie tylko komplementami.
O tym jak głośno jęczy dziewczyna świadczy to, jak dobry jest jej chłopak, a ośmielę się powiedzieć, że w księdze rekordów guinnessa bym górował, a w sumie, nie tylko w niej.
-Jak to było? Będę dziewicą do końca swojego życia? Dobrze zapamiętałem?-uśmiechnąłem się, przygryzając płatek jej ucha.
W odpowiedzi dostałem tylko najgłośniejszy jęk, jaki tej nocy z siebie wydała.
No i znakomicie. Znalazłem jej punkt G. Teraz się zacznie. Skupiłem się na tym, aby jak najczęściej w niego trafiać. Krzyki, piski, jęki...
W sumie to miała racje, że najpierw powinienem zaciągnąć ją do łóżka, a później pod prysznic, ale na pewno nie miałaby siły.
Następne szybkie ruchy. Jęki i sapanie wypełniały mój, w sumie powinienem teraz powiedzieć, że nasz pokój, od dobrej godziny.
Zabezpieczenie? Po co to komu!
Jak dobrze mi pójdzie, to spłodzę taką rodzinkę, że będziemy się musieli wyprowadzić z zamku. A co, ograniczać się nie będę. Tylko, że dzieci mózg mają mieć po ojcu, bo po matce to dobrej przyszłości im nie wróżę, chociaż musiała mieć gust i pewnie jakieś pozytywne strony swojego móżdżka, skoro na mnie poleciała. W sumie, co się dziwić. Niezły jestem. Narcyz ze mnie? Ja tylko stwierdzam fakty.
A wracając do rodzinki...Fajnie by było widzieć taką mini Harukę biegającą po ogrodzie. Cholera...Muszę skończyć o tym myśleć. Najpierw ślub, później będą starania.
Byłem już na skraju. Dłużej tego przeciągać nie mogłem. Przy takim widoku i tak długo zwlekałem. Jeszcze parę zwinnych pchnięć i doszedłem. Straciłem na chwilę kontakt z rzeczywistością. Nawet nie wiedziałem, kiedy położyłem się obok niej i przykryłem nas kołdrą.
Pocałowaliśmy się po raz enty.
Dziewczyna szybko przywarła do mojej klatki piersiowej, zamykając oczy i zasypiając.
Zrobiłem to samo.
Od tamtego dnia byłem pewny trzech rzeczy.
Po pierwsze: Kocham Haruke.
Po drugie: Nie wyobrażam sobie dalszego życia bez niej, nie miałem zamiaru wypuszczać jej z moich objęć już nigdy.
Po trzecie: Seks stanie się moją ulubioną formą rozrywki.
-Już się spociłaś? Może powinnaś wziąć prysznic, nie sądzisz?-znów oczy wielkie jak talerze.
Chwyciłem ją za rękę, szybko ciągnąc za sobą do łazienki. Skoro wszystko było już gotowe, to co miałem dalej czekać? Zdjąłem krawat, rozpiąłem koszule i rzuciłem ją gdzieś w kąt, prezentując swój umięśniony brzuch. Dziewczyna wlepiła w niego oczy, co skomentowałem tylko cichym westchnieniem. Buty i skarpetki także szybko zostały zdjęte. Pociągnąłem dziewczynę w stronę kabiny, od razu ją do niej wrzucając. Puściłem letnią wodę, następnie zdejmując spodnie. Dołączyłem do dziewczyny, która nadal była lekko zdezorientowana. Patrzyła mi głęboko w oczy nie wiedząc co ze sobą zrobić. Szybko przyszpiliłem ją do zimnej powierzchni, na co przeszedł ją dreszcz. Zacząłem pieścić jej podniebienie. Jej usta stały się moim uzależnieniem. Uwielbiałem ją, od paru lat marzyłem o tej chwili, a gdy nadeszła, czułem się nieziemsko.
Szybko się od niej odkleiłem, ponieważ policzki miała już bardzo nabrzmiałe, o ustach nie wspominając. Znów robiłem jej malinki, ale nie usłyszałem żadnej odpowiedzi, zero jęków.
Popatrzyłem na jej twarz, nie wierząc w to, co dziewczyna zrobiła. Przycisnęła mnie do szkła, szybko obcałowywując mój tors. Myślałem, że padnę na zawał, kiedy dziewczyna zaczęła się bawić gumką od moich bokserek.
-Tego się nie spodziewałeś, prawda?-spytała ironicznie, jedną ręką gładząc mój policzek, a drugą zaciskając dłoń na moim członku, który stawał się coraz twardszy już od pewnego czasu.-I co ja mam z tobą zrobić, co?-pisnęła mi do ucha, przybierając najbardziej dziewczęcą barwę głosu, jaką kiedykolwiek od niej słyszałem.
-Nie mam pojęcia. Ugh...-jęknąłem, gdy ta zacisnęła jeszcze mocniej rękę, wbijając paznokcie w moje przyrodzenie.
-Masz szczęście, że przebywałam w jednym pomieszczeniu przez dobrą godzinę z Naokim, bo był byś na, jak on to powiedział, straconej pozycji i musiałbyś sobie zwalić jak ostatni pojeb, ale nie chciałabym, abyś tak szybko okazał się pojebem, zjebem, czy innym...-znów zmieniła głos, tym razem na bardziej uwodzicielski.
Ta dziewczyna była nienormalna, ale musiałem przyznać, że w takim wydaniu pociągała mnie jeszcze bardziej. Zdecydowana, zaciskająca dłoń na moim członku, od samego myślenia można było dojść.
Obserwowałem jej następne ruchy bardzo uważnie, po chwili zamykając oczy i wciągając głośno powietrze.
Haruka zaczęła całować mój tors, schodząc coraz niżej, aż nie potarła nosem o mój, nadal uwięziony w bardzo ciasnych już teraz bokserkach.
Powróciła do moich ust i namiętnie się w nie wpiła, lekko drażniąc opuszkami palców moją, odkrytą w ciągu sekundy męskość. Musiałem przyznać, że miałem się czym pochwalić, bo do zwyczajnych rozmiarów to on nie należał.
Znów zejście pocałunkami na dół i droczenie się ze mną przez jakiś czas.
Ona naprawdę lubiła wszystko spowalniać.
W końcu przejechała językiem po całej długości mojego penisa, następnie zasysając się na główce.
Zrobiło mi się gorąco, cholernie gorąco, niech ktoś kurwa po karetkę zadzwoni, bo ja tu zaraz na zawał zejdę.
Nadal nie mogłem uwierzyć w to, że napalona do granic możliwości Haruka właśnie mi obciągała.
Naoki, po wszystkim ci podziękuje. Pójdę z kwiatami i po prostu wycałuje, chociaż może być to złym pomysłem. Susumu jeszcze się wkurwi i...
-Ach...-jęknąłem, kiedy zaczęła brać go coraz głębiej do buzi.
Było to cholernie przyjemne uczucie. Nie wiedziałem, gdzie się tego nauczyła, szczerze, wolałem nawet nie pytać. Jej usta po prostu były cudowne, a język działał cuda. Myślałem, że zaraz dojdę, ale nie ma tego dobrego, nie w takim momencie. Wszystko musiało trzymać się planu.
Odsunąłem jej głowę od swojego krocza, lekko ciągnąc ją za włosy w górę. Nie protestowała.
-Jak myślisz, jesteś już czysta?-spytałem, kiedy ta zaczęła wodzić ustami po mojej szyi.
-A jak myślisz? Zapomniałeś o jednym, jeszcze raz będę musiała się dziś wykąpać. Niby taki geniusz, a mózg jak orzeszek-uśmiechnęła się, na co odpowiedziałem tym samym.
Znów zacząłem ją namiętnie całować, szybko wychodząc spod prysznica. Zakręciłem wodę, nie odrywając się od jej ust. Obijając się o ściany, w końcu wylądowaliśmy w pokoju, na łóżku, gdzie miała rozegrać się dalsza część mojego scenariusza. Ja oczywiście nie miałem już na sobie ubrań, ale ona to co innego. Miała jeszcze na sobie majtki, które od razu ściągnąłem.
A co się będę cackał! Już ja jej kurwa raj pokaże!
Jednym pociągnięciem zdarłem z niej ostatnią część garderoby, która wylądowała gdzieś za moimi plecami.
I znów do moich uszu dobiegł jęk. Napalona, czerwona do granic możliwości, mokra, zawstydzona...
Jak można być tak cholernie idealnym.
Szybko wyjąłem z szafki nocnej lubrykant, który przygotowałem dzień wcześniej. Co mogłem na to poradzić, że wiedziałem, jaki będzie ciąg dalszy? W końcu byłem geniuszem! W sumie nie trzeba być geniuszem, aby wiedzieć, że tak się to wszystko potoczy. W sumie to nie trzeba mieć takiego opóźnionego zapłonu jak Haruka, ale tematu rozwijać nie będę, bo mi się oberwie.
Wylałem lubrykant na swoje palce, a następnie włożyłem jeden z nich, wcześniej zajmując ją pocałunkiem.
Chciałem, aby skupiła się na nim, na moich wargach, ale się to nie udało.
Reakcja była wiadoma. Jęk, zaciśnięcie się, łezki w oczach.
-Rozluźnij się, bo będzie boleć...-szeptałem, szybko schodząc pocałunkami na szyje,
Czułem, jaka jest ciasna. Kurwa, ona była nienormalnie ciasna.
Cóż...Na samą myśl, że mój członek wyląduje w tej ciasnocie...Musiałem się opanować, bo to nie miał być jakiś tam szybki numerek. Kiedy poczułem, że dziewczyna już się przyzwyczaiła dołączyłem do zabawy drugi palec. Nie było tak źle, jak się spodziewałem. Odchyliła tylko głowę w bok, zaciskając ręce na kołdrze.
Przy trzecim palcu nie było już tak kolorowo. Krzyk, łzy, wyglądała, jakbym co najmniej ją biczował.
-Jeżeli nie chcesz, to...-przerwała mi dalszą część, szybko wpijając się w moje wargi.
-Rób a nie pierdol-wysapała.
-A co mam robić, jak nie pierdolić?-zboczony uśmieszek wdarł się na moją twarz.
Rozciągnąłem ją najmocniej, jak tylko mogłem.
Szybko rozsmarowałem żel na swoim członku, przystawiając go do jej dziurki. Znów złączyłem nasze usta w pocałunku, który zagłuszył w połowie jej jęk. Wszedłem cały i do końca.
Aż taki miłosierny to ja nie byłem, wolałem czekać, aż się przyzwyczai. Wkurwiało by mnie wchodzenie powoli. Działał również fakt, że ledwo co wytrzymywałem.
Po chwili zacząłem się wolno w niej ruszać. Sam fakt, że już nie roniła łez, był dla mnie pozwoleniem, na dalsze czynności.
Powoli zaczęła wychodzić naprzeciw moim ruchom. Podobało jej się to, świadczył o tym jej uśmiech i o wiele głośniejsze jęki, które były dla mnie tylko komplementami.
O tym jak głośno jęczy dziewczyna świadczy to, jak dobry jest jej chłopak, a ośmielę się powiedzieć, że w księdze rekordów guinnessa bym górował, a w sumie, nie tylko w niej.
-Jak to było? Będę dziewicą do końca swojego życia? Dobrze zapamiętałem?-uśmiechnąłem się, przygryzając płatek jej ucha.
W odpowiedzi dostałem tylko najgłośniejszy jęk, jaki tej nocy z siebie wydała.
No i znakomicie. Znalazłem jej punkt G. Teraz się zacznie. Skupiłem się na tym, aby jak najczęściej w niego trafiać. Krzyki, piski, jęki...
W sumie to miała racje, że najpierw powinienem zaciągnąć ją do łóżka, a później pod prysznic, ale na pewno nie miałaby siły.
Następne szybkie ruchy. Jęki i sapanie wypełniały mój, w sumie powinienem teraz powiedzieć, że nasz pokój, od dobrej godziny.
Zabezpieczenie? Po co to komu!
Jak dobrze mi pójdzie, to spłodzę taką rodzinkę, że będziemy się musieli wyprowadzić z zamku. A co, ograniczać się nie będę. Tylko, że dzieci mózg mają mieć po ojcu, bo po matce to dobrej przyszłości im nie wróżę, chociaż musiała mieć gust i pewnie jakieś pozytywne strony swojego móżdżka, skoro na mnie poleciała. W sumie, co się dziwić. Niezły jestem. Narcyz ze mnie? Ja tylko stwierdzam fakty.
A wracając do rodzinki...Fajnie by było widzieć taką mini Harukę biegającą po ogrodzie. Cholera...Muszę skończyć o tym myśleć. Najpierw ślub, później będą starania.
Byłem już na skraju. Dłużej tego przeciągać nie mogłem. Przy takim widoku i tak długo zwlekałem. Jeszcze parę zwinnych pchnięć i doszedłem. Straciłem na chwilę kontakt z rzeczywistością. Nawet nie wiedziałem, kiedy położyłem się obok niej i przykryłem nas kołdrą.
Pocałowaliśmy się po raz enty.
Dziewczyna szybko przywarła do mojej klatki piersiowej, zamykając oczy i zasypiając.
Zrobiłem to samo.
Od tamtego dnia byłem pewny trzech rzeczy.
Po pierwsze: Kocham Haruke.
Po drugie: Nie wyobrażam sobie dalszego życia bez niej, nie miałem zamiaru wypuszczać jej z moich objęć już nigdy.
Po trzecie: Seks stanie się moją ulubioną formą rozrywki.
Na prawdę po raz pierwszy pisałaś taki rozdział? On jest cudowny, zajebisty po prostu! widzę że dużo pracy włożyłaś w ten rozdział <3
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy. Było to dla mnie małe wyzwanie, ale jakoś dałam radę :) ~YukinoKaki
Usuń